Sztuka pośród perfum, czyli JonOne dla The Guerlain

Bezsprzecznie jednym z najbardziej ekskluzywnych domów perfumeryjnych, które oferują luksusowe zapachy z najwyższej półki cenowej, jest francuski The Guerlain. Najbardziej zaskakujące, innowacyjne i niebanalne limitowane kolekcje zapachów to domena tej marki. Czym Guerlain zaskoczył tym razem, zapraszając do współpracy amerykańskiego artystę ulicznego, JonOne’a?

the-guerlain.jpgGuerlain x JonOne to niebanalna propozycja dla koneserów. Współpraca domu perfumeryjnego z ulicznym artystą zaowocowała powstaniem kolekcji 98 unikatowych perfum. Co w nich takiego unikatowego? Seria liczy wyłącznie te 98 egzemplarzy, których flakoniki pomalował odręcznie JonOne. Opakowania tych ekskluzywnych perfum zachwycają barwami i przypominają bardziej miniaturowe dzieła sztuki. Taka abstrakcja w niczym nie przypomina tradycyjnych flakoników perfum, które możemy zobaczyć w drogeriach.

Ta pachnąca linia dzieł JonOne’a obejmuje trzy zapachy. Shalimar zamknięty w 34 butelkach w niebieskich tonach, La Petite Robe Noire w 32 różowych flakonikach i Rose Barbare ukryty również w 32 opakowaniach w odcieniach oranżu. Wszystkie propozycje z limitowanej kolekcji Guerlain x JonOne łączy jedno – motyw pszczół nadrukowanych na butelkach i asymetryczne plamy zachwycających kolorów. Pszczoły to ulubiony symbol marki The Guerlain, a więc nie mogło zabraknąć go w tej edycji. Natomiast cały pomysł JonOne’a opiera się na bazowym projekcie z XIX wieku stworzonym dla francuskiej cesarzowej Eugenii – kultowej butelce perfum Eau de Cologne Impériale, na której znalazło się 69 złotych pszczół.

Niecała setka perfumeryjnych dzieł sztuki jeszcze do końca lutego będzie wystawiona (wraz z innymi dziełami sztuki amerykańskiego artysty) w butiku marki The Guerlain w Paryżu. Zachwycające formą flakoniki można podziwiać już od miesiąca. Niewielu jednak decyduje się na kupno. Perfumy z tej ekskluzywnej serii Guerlain x JonOne kosztują w granicach kilkudziesięciu tysięcy dolarów za sztukę. Koneserzy zapewniają, że są tego warte.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *